Feedback
Feedback gevenPrzyjemnie. Oj ciężko mi było znaleźć to miejsce : Ale w końcu dotarłam... Miejsce niepozorne, ale wewnątrz naprawdę uroczo. Dużo staroci z duszą : Obsługa przesympatyczna. Właściciele mogliby pomyśleć nad urozmaiceniem menu. Mianowicie chodzi mi o wzbogacenie karty o np. kawy, a tym bardziej kawy zimne, których brak, bo w gorący lipcowy dzień były dla mnie priorytetem. Polecam przepyszny drinki z malibu :
Cudna podróż sentymentalna. Strych to miejsce nie dla turystów. Dlaczego? Bo po prostu tu nie trafią. Ale jeśli już życzliwy tubylec wskaże im drogę, będą zachwyceni. Cafe Strych mieści się w najstarszej rybackiej chacie gdyńskiej i z tego tytułu budynek jest wpisany do rejestru zabytków. Nieduża chatka wypełniona jest stolikami na nóżkach od maszyn Singera, sofami idealnymi, aby się w nie zapaść, krzesełkami nie od pary, zdjęciami przedwojennej Gdyni i jej mieszkańców, a na belkach sufitowych i pod sufitem odwiedzający znajdą stary dziecięcy wózek, kufry, magielnicę, wyblakłą koronkową parasolkę… wszystko to, co powinno się znaleźć na dziadkowym strychu. Lokal, choć niewielki, posiada antresolę, dzięki czemu pomieści więcej osób niż mogłoby się wydawać, jednak znalezienie miejsca w sobotni wieczór graniczy z cudem i radziłabym je raczej rezerwować. W tylniej części znajduje się sala dla niepalących, ale ponieważ nie jest w żaden sposób oddzielona od antresoli, dym po paru godzinach przedostaje się również do tej części. Menu bardzo kawiarniane. Do wyporu parę rodzajów kawy, spory wybór herbat w czajniczkach, kilka gatunków popularnych piw i win oraz drinków, parę ciast z pobliskiej cukierni oraz chlebek ze smalcem i ogórkiem. Ale to nie dla jedzenia odwiedza się Strych. Przychodzi się tu by poczuć odrobinę przedwojennego klimatu „Miasta z morza i marzeń”, posłuchać twórczości trójmiejskich poetów na cotygodniowych wieczorkach poetyckich, albo po prostu odetchnąć od szybkiego rytmu miejskiego życia.
Miejsce z klimatem. Zdecydowanie to miejsce ma adekwatną do wystroju nazwę. Możecie tam się poczuć jak w dzieciństwie myszkując po babcinym starym strychu, kryjącym masę niesamowitych niespodzianek, przedmiotów nadgryzionych zębem czasu, starych fotografii wiszących na ścianach i naprawdę wielu czasem zdumiewających rzeczy wiszących nad sufitem : . Miejsce idealne na spokojną kawkę z przyjaciółmi i na dłuższe wieczorne rozmowy w przytulnych kanapach, przy spokojnej muzyce niezagłuszającej niczyich słów.
Świetny lokal wieczorową porą. Bardzo fajne miejsce, ma fantastyczny klimat, uwielbiam jego wystrój : . Pyszna kawa, rewelacyjne drinki i najlepsza ciepła szarlotka z bitą śmietaną, jaką kiedykolwiek jadłam! Wracam tu za każdym razem, gdy jestem w Gdyni : .