Feedback
Feedback gevenKameralnie i z klimatem. Trochę jak magiczna kraina. Wejście niezbyt estetyczne i zachęcające ciężkie, drewniane drzwi, korytarz, jakiś domofon po lewej, schody, na przeciwko schodów galeria sztuki, a gdzieś tam niedaleko ukryte przejście do świata Teorii. Ciężko od razu ocenić to, co widać na pierwszy rzut oka. Można poznać, że to miejsce raczej dla ludzi młodych, albo co najmniej dla ludzi zakręconych. Pianino, wielkie półki z grami, schody prowadzące do baru umieszczonego trochę nad salą. Małe miejsce parę stolików. Ale przy oknach jest podwyższenie podłogi, niedawno obłożone dywanami, wyposażone w wygodne pufy (jedna wielkości człowieka , gdzie można spokojnie usiąść, położyć się, pooglądać widoki za wielkim oknem. Dalej bar. Przy barze zwykle miłe, rozmowne osoby, uśmiechnięte, gotowe pożartować, otwarte. Nie narzucają swojej obecności, ale można spokojnie z nimi pogadać, gdy komuś brak towarzystwa. Często można przy barze spotkać inne ciekawe osoby w końcu to centrum spotkań. Jeśli ktoś chce napić się popularnych marek piwa o nie, to nie miejsce dla niego. Tutaj jest nieco inny asortyment; piwa czeskie, jakieś dziwne piwa niewielkich, polskich browarów, oryginalne piwa smakowe (bananowe!, polecam! . Fajny jest pomysł na cenę jednego z piw rzut kostką K6 2 zł. Przy dawce szczęścia można się załapać na piwo za trzy złote. Prócz tego dobra herbata, którą można sobie skomponować. Dla nieobeznanych w temacie herbat doradztwo barmanki. Jako plus fajna muzyka i możliwość pogrania w masę gier; od szach po go i Kolejkę w klimatach PRL. Podsumowując, niezależnie od zalet nie jest to miejsce dla każdego. Wystrój może nie zachwycać (chociaż wciąż coś się zmienia , jedzenia nie ma, trudno też tutaj szukać drinków typu malibu i pinacolada. Jeśli jednak komuś wystarcza dobre piwo, wygodna pufa i partia jakiejś dobrej gry, jeżeli szuka miejsca, gdzie czas zajmie mu coś innego niż opróżnianie kufla, to może to być dobry wybór. Może się sprawdzić na wieczorkach zapoznawczych grup młodych ludzi przy grze w kolejkę łatwo pozbyć się sztywnej atmosfery pierwszych spotkań. Moim zdaniem miejsce warte odwiedzenia czy się spodoba, czy nie. W każdym bądź razie na pewno wyjątkowe.
Koniecznie sprawdzić w praktyce!. Teoria to miejsce, którego zdecydowanie mi w Katowicach brakowało, nareszcie nowa, świeża alternatywa dla zakurzonej już nieco herbaciarni Fanaberia, której oferta nie zmienia się już od lat prawdopodobnie z powodu dotychczasowego braku konkurencji. A Teoria, pojawiwszy się na rynku, podniosła poprzeczkę i to podniosła wysoko, plasując się od pierwszego kontaktu na liście moich ulubionych rekreacyjnych lokali w tym mieście, zarówno przez wzgląd na lokalizację, jak i niesztampowy, zaskakujący wystrój, a przede wszystkim na obsługę i klimat, który tworzą ludzie pracujący w tym świetnym lokalu. Hasło reklamowe Teorii brzmi: Kolorowe miejsce dla kolorowych ludzi , od siebie dodam, że to miejsce tworzone przez ludzi z pasją, którzy tą pasją chcą się dzielić. Oferta herbaciana nie zwala może z nóg obszernością, ale postawiono tu na jakość, możemy zatem wybierać spośród dwóch rodzajów białej herbaty, kilku odmian zielonej oraz dwukrotnie fermentowanej Pu Erh w dwóch rodzajach. Spore zaskoczenie na plus: herbaty czyste, niearomatyzowane, dodatki, takie jak hibiskus czy trawa cytrynowa możemy wybrać sami. Czerwonokrzew i miodokrzew afrykański (czyli popularne już w Polsce ostatnio Rooibos i Honeybush nie figurują w karcie pod nazwą herbaty widać, że właściciele naprawdę znają się na rzeczy. Kolejny plus za wybór niszowych piw małych browarów, udało mi się trafić na promocję i za pół litra Raciborskiego Miodowego zapłaciłam 6 zł, to chyba najtaniej w Katowicach, z reguły niestandardowe piwa w lokalach oscylują cenowo w okolicach 10 15 zł, a tu taka niespodzianka. Kawy nie próbowałam, lecz Teoria konsekwentnie lansuje się jako knajpka wegańska i z zaskoczeniem przeczytałam w ofercie, iż serwuje się tu kawę z mlekiem sojowym, tylko na życzenie gościa ze zwykłym, krowim no, no, no! Brakuje mi tu natomiast bardziej konkretnych przekąsek, skusiłam się na konserwowane suszone śliwki (5 zł oraz dwa urocze ciasteczka wegańskie, w kształcie herbacianych torebek, polecane do herbaty (sztuka za złotówkę, naprawdę warto! , bardzo smaczne, jednak trudno w Teorii zaspokoić głód, a szkoda, bo wprowadzenie wegańskich pierożków czy sałatek mogłoby poszerzyć horyzonty tak dobrze pomyślanego miejsca. Wystrój kolorowy, nieco industrialny, nieco punkowy, skierowany raczej do młodszej wiekowo grupy docelowej, ale jak dla mnie bardzo adekwatny do miejsca, burzący teorię, że herbaciarnie to bądź romantyczne łączki na obrusach, bądź indyjskie poduchy, forhangi i szisze; tutaj mamy trochę kopalni, trochę metalu, wnętrza zaaranżowane z pomysłem i zupełnie niebazujące na istniejącym tu wcześniej pubem, pomimo, że był znany i modny. Ktoś miał fajny pomysł i potrafił go dobrze zrealizować. No i obsługa, wprowadzająca luźną, lekką, miłą atmosferę, widać, że pracująca z przyjemnością i satysfakcją tacy ludzie sprawiają, że chce się wracać. Co więcej: organizowane są, z tego co się zorientowałam, cykliczne imprezy, wykłady czy wieczory wymiany ciuchów dobry i oryginalny sposób na promocję lokalu. Wrócę na pewno. Może trochę już wyrosłam ze Swap Parties, ale na Pu Erh premium ze świeżym ciasteczkiem (ach, ten brak samozaparcia: herbata odchudzająca, plus przekąska : czy miodowe piwo w świetnej cenie nie będę już chodziła nigdzie indziej i Teoria stała się dla mnie obowiązkowym punktem podczas wizyty w Katowicach, choć to teoretycznie taki niepozorny lokalik.
Klimatycznie. Miejsce specyficzne, nie dla każdego. Knajpka jest malutka. Nie oferuje jedzenia, czasem ktoś zrobi ciacho i można sobie zakupić na barze. Zasadniczo jest to herbaciarnia, ja jednak fanem nie jestem, więc wolę piwo. Mamy do wyboru marki mało znane i niszowe, przy czym wysokiej jakości i smaczne. Ceny są nie wygórowane. Jak na lokal, który jest praktycznie kilkadziesiąt metrów od rynku to jest rewelacja. Kolejną rewelacją jest podest obok okien. Wchodzimy tam bez butów i mamy wielki wybór poduszek. Ostatnio znalazłem też koc. W tygodniu to super miejsce na randkę, bo jest raczej spokojnie. Idealne miejsce też na większy spęd ludzi, jednak trzeba pamiętać, że lokal jest niewielki. Obsługa jest świetna. Sami pozytywnie zakręceni ludzie. Nic tylko odwiedzać.
Wrócę tam przy najbliższej okazji. Idąc wieczorem ul. Kochanowskiego w stronę ul. Dworcowej zauważyłyśmy lokal na piętrze, zaintrygowane poszłyśmy tam we 3 następnego dnia. Po przekroczeniu drzwi wejściowych miałyśmy pewne opory, bo rzeczywiście klatka schodowa nie wyglądała, jakby prowadziła do jakiegoś przyjemnego miejsca, ale dobrze, że nie zrezygnowałyśmy. Wystrój... pozytywnie zakręcony, eklektyczny... trudno znaleźć trafne określenie. Z pewnością niektórym może nie przypaść do gustu. Zbieranina mebli, dekoracje na ścianach nie koniecznie do siebie pasujące. Ale od razu czuje się przyjazny klimat i chce się zostać. Wstyd się przyznać, ale w herbaciarni piłyśmy jedynie piwa. (Bo wybór piw jest tam dosyć duży, a pogoda skłaniała do szukania orzeźwienia). Przesympatyczny barman (i jak się okazało po zamieszaniu z płaceniem rachunku zwyczajnie uczciwy) fachowo doradzał podczas wybierania napojów. Piłyśmy między innymi Raciborskie zielone, Fortunę wiśniową, Zawiercie jasne pełne, Cerna Hora Boruvka w bardzo atrakcyjnych cenach około 5 8 zł. Zasiadłyśmy przy stoliku ustawionym w otwartym oknie i przegadałyśmy dobrych parę godzin, co uznałyśmy za magię tego miejsca. W międzyczasie lokal zapełnił się po brzegi i było w nim bardzo głośno i wesoło. Trzeba uczciwie przyznać, że nie jest to lokal wykwintny. Można mieć pretensję, że przez cały wieczór nikt nie sprzątnął z naszego stolika gromadzącego się powoli szkła, że nie ma podkładek pod szkło, że nie ma odpowiednich przekąsek, że wystrój jakiś taki, że głośno, że strefa bez butów raczej nie zachęca. Klimat te braki rekompensuje. Na spotkanie i pogaduchy ze znajomymi (lub gry, do trochę ich tam jest) przy zimnym piwie Teorię gorąco polecam, a jak tylko będę w Katowicach na pewno tam wrócę i spróbuję herbaty.
Bardzo przyjemne miejsce. Herbaciarnia godna polecenia. Dla tych, co lubią nietuzinkowy klimat. Brak menu rekompensuje znajomość i pasja herbaciana osób za barem . I oczywiście można się rozkoszować herbatą i nie tylko na poduszkach, wpatrując się w przejeżdżające pociągi : . Każdy przynajmniej raz powinien odwiedzić to miejsce, a na pewno będzie wracał!